Run Toruń, czyli dycha bez trzymanki!

551283_541426419241257_4435854_n

 

Miało być na styk 35′, no w sumie ciut poniżej, bo nie byłem obiegany na prędkościach <3’30/km a wyszło… no właśnie. Wyszło szybciej i dobrze, bo aż do linii mety, kiedy zobaczyłem zegar, nie miałem pojęcia po ile i na ile biegnę. Nie zerkałem na czasomierz, tylko trzymałem tempo, które jak się okazało było naprawdę mocne. Zacznijmy od poczatku, bo może kogoś zaciekawi jakie treningi zrealizowałem w tygodniu startowym..

Poniedziałek – po powrocie z OWM zrobiłem 21km BNP 5km po 4’21 + 5km po 4’16 + 5km po 4’03 + 1km w 3’45 + 1km w 3’26 i 4km spokojnego rozbiegania na koniec. Całość wyszła po 4’16/km. Wtorek… 2 godziny roweru górskiego po zdrowych górkach. Było ciężko i mocno zmęczyłem kopyta. Środa… jakoś się nie czułem, ale wiedziałem, że muszę się odmulić i przekręcić nogi, zrobiłem więc prosty trening: 5km rozbiegania + 1km w 2’54 i 5 x 200m po 39-40″ a wieczorkiem na treningu z artresanowcami 10 x 100m R. W czwartek nie biegałem tylko zaliczyłem trening na pływalni, wyszło 2,8km w tym kilka mocnych 150m odcinków. Zmęczyłem się. Piatek to spokojna leśna szesnastka, która ku mojemu zaskoczeniu wyszła po 4’32 a sobota… wolne. Od rana do późnego popołudnia organizowaliśmy z klubem III Aquathlon Rumia, czyli prolog do triathlonu. Fajne zawody, fajny klimat, tylko pogoda była niefajna. Było zimno i to trochę przeszkadzło, ale trajloniści to twardzi ludzie, więc spokojnie daliśmy radę! A co! Po zawodach w auto i kierunek Run Toruń! Oczywiście nie obyło się bez przygód, bo zamiast w nawigacji wbić adres Łysomice ul. Toruńska, wpisaliśmy Toruń ul. Toruńska i wyjechaliśmy na drugi koniec miasta, ale przygody muszą być.
 

Organizatorzy ugościli nas, jak należy za co z tego miejsca DZIĘKUJĘ, więc jak zawsze na imprezach organizowanych przez Toruniaków, chłopaków ze Stowarzyszenia Run Toruń było GIT!

 

Niedziela… było chłodno, deszczowo, czyli idealna pogoda do biegania i coś czułem w kościach, że może to być dobry bieg. Czułem się OK, nogi mimo całej soboty na stojąco i siedząco miałem luźne i nie byłem w ogóle pospinany. Czułem nadchodząca moc heh. Jak pisałem wczesniej, plan był prosty – zmienić 35 minut i nie zajechać się przed piątkowym półmaratonem w Grudziądzu… teraz tylko trzeba było ten cały misterny plan zrealizować i wprowadzić w zycie.

Przed startem pokręciliśmy się chwilę po CH Plaza, gdzie próbowałem swoich sił na motocyklu żużlowym, ale to chyba nie jest sport dla mnie. Kręcić się w kółko, w hałasie i zużlu… mnie to nie kręci.

 

477065_541924059191493_451950437_o

 

Na trozgrzewkę wyszliśmy z Iwoną trochę późno, bo około 25 minut przed startem, ale to wystarczyło. Krótkie rozbieganie, gimnastyka, przyspieszenia i tu poczułem luz. Noga szła jak należy i wiedziałem, że może być dobrze. Nie liczyłem co prawda na fajerwerki i obawiałem się, że może mnie odciąć na końcówce, szczególnie że drugei 5km jest cięższe niż pierwsze, ale rękawice zostały podjęte i trzeba było walczyć.

 

197732_372724596173435_413162258_n 375137_372724642840097_929025841_n C_DSC04351

 

Ruszyliśmy spokojnie, z Kamilem Leśniakiem i Łukaszem Zimmerem, przed nami biegł Krzysiek Bartkiewicz, który otworzył bieg w 3’02… co pozostawię bez komentarza, Patryk Domińczak i Waldemar Tomczak. Biegło się ok. Luźno, ale mocno. Nie było ciśnienia. Grupka Patryka odeszła, Krzysiek słabł w oczach a Kamil miał chyba wielką presję, żeby go jak najszybciej dogonić, ale jak to sie mówi, „co się odwlecze, to nie uciecze” więc po kilku km skwitowałem Kamila – „na 7km… 

 

5267_648179925208289_520790081_n

 

Po 5km (17:02) odpadł Łukasz a myśmy lekko podkręcili tempo, na 7km mijając Krzyśka. To było wszystko, co z siebie wykrzesiłem. Czułem braki w wytrzymałości tempowej i niestety Kamil mi odskoczył na kilka metrów a ja spokojnie kontrolowałem tempo. Drugą piątkę pocisnęliśmy w 16:52.

 

C_DSC04420

 

C_DSC04455

 

575636_372725299506698_543763605_n

 
Na metę wbiegłem z czasem 33:54, co bardzo mnie ucieszyło, gdyż nie spodziewałem się tak dobrego wyniku. 4. miejsce w generalce może trochę „boli”, ale uważam ten start za bardzo udany i satysfakcjonujący. Iwona uzyskała czas 46:34, a co jest w tym najlepsze, to bez jakiegokolwiek treningu, nie licząc BbL, Gdyńskie Poruszenie, czy zimowo – wiosennych treningów do OWM.
 

464915_541794569204442_169712347_o C_DSC04691

422034_372726232839938_644492251_n C_DSC05003

 

C_DSC05019

 

W klasyfikacji generalnej wygrał Patryk 32:59, ja zająłem 4.m a w klasyfikacji w wiekowej byłem pierwszy. Drugi byl Łukasz a trzeci nieobecny na podium … Krzysztof.

 

921147_541826709201228_2139033445_o

 

BiegamBoLubię !!!

 

476438_688248331201430_1542028086_o

 

W klasyfikacji drużynowej, jako ekipa BiegamBoLubię zajęliśmy pierwsze miejsce i nasza ekspansja na biegowy świat rośnie z dnia na dzień!

 

37016_648116695214612_1646257417_n

 

Na zdjęciu powyżej nasza artresanowa środowa ekipa: Tomek, Marek, Suchy, Asia, kolega Iwony i Iwona.

 

To był dobry i udany wyjazd. Dobry czas, dobre miejsce, super klimat i świetni ludzie. Oby takich imprez z takim klimatem było więcej, bo tu czuc prawdziwego ducha biegania i to właśnie dla takich wyjazdów warto mielić swoje kilometry, czy podróżowac kilkaset kaemów w głąb kraju, czy Europy.

 

Jeszcze raz wielkie podziękowania dla eipy z Torunia, dla Macieja, Tomka, Łukasza za przednią gościnę!

…w piątek kolejne zawody, tym razem połówka w Grudziądzu. Cel… 1:16.

2013-04-29T13:24:13+02:0029/04/2013|Różne|

Tytuł