Coraz mniej dni zostało do otwarcia nowego sezonu biegowego w Gdyni. Tradycyjnie odpalamy cykl GPX Biegiem Urodzinowym Gdyni, który odbędzie się 25 lutego na nowej trasie, która na stałe zapisze się w historii gdyńskich biegów ulicznych.
Bieg Urodzinowy Gdyni, to impreza którą darzę szczególnym sentymentem. To mały kawałek mojej biegowej historii, historii sportowej jako zawodnika i historii organizatora tego biegowego zamieszania, nad którym mam przyjemność pracować. 2005 rok… dokładniej 12 lutego i Bieg o Puchar Przewodniczącego Rady Miasta Gdyni, zimno, śnieżnie, wietrznie, na trasie lód i błoto… ruszamy powoli i po kilkuset metrach zostajemy we dwójkę z Maćkiem i między sobą rozgrywamy losy tego wyścigu, ostatecznie urywam się na ostatniej pętli i z 28 sekundową przewagą wygrywam bieg główny.
…bieg ten był specyficzny jeszcze z jednego punktu. Startowałem z kontuzją, której żaden z lekarzy nie potrafił zdiagnozować. Pamiętam, że bolało mnie kolano jak cholera, okazało się, że wszystko tkwiło w przykurczach pewnych partii mięśniowych i porządną gimnastyką szybko pozbyłem się tej przykrej dolegliwości.
Od czerwca 2005 przestałem startować w gdyńskich biegach i zawodowo zająłem się ich organizacją, co mnie bardzo cieszy, szczególnie gdy widzi się taki wzrost frekwencji, jak w tym roku! 1824 osoby zgłoszone do biegu głównego z potwierdzoną płatnością – lista startowa, wszystko wyjaśnia a jeszcze rok temu… było bardzo, bardzo krucho. Wiele osób pamięta tamtą lutową sobotę, dokładnie 5 lutego, kiedy to… a z resztą szkoda sięgać pamięcią do tego wydarzenia, które jednak z dzisiejszej perspektywy uważam za konieczne i potrzebne. Najlepiej obrazuje to artykuł Mikołaja, zamieszczony na NaszymMieście.pl do którego lektury wszystkich zapraszam. Artykuł nosi groźny tytuł „Niepewne losy gdyńskich biegów!”
… cóż… historia, która mam nadzieję, nigdy się nie powtórzy…