…in the clouds


…mój pierwszy raz…
 

Po niespełna 32 latach bytowania na ziemi, zaliczeniu sporo kilometrów na wodzie na lądzie, na którym czuję się najpewniej, wsiadłem do maszyny, której sam widok napawał mnie przerażeniem i strachem a na samą myśl, że mam usiąść na jej pokładzie przebiegały mi przez plecy ciarki… Tak, tak. Niestety miałem wielką obawę przed lataniem i chociaż pierwotnie miałem do Tromso jechać … samochodem, wybór padł na samolot. O samym aspekcie turystycznym wyjazdu do Tromso będzie w następnym wpisie, a teraz chcę wrzucić kilka fotek, upamiętniających „bujanie w obłokach”.

 

Ku pokrzepieniu serc…

 

2012-07-06T10:59:49+02:0006/07/2012|Różne|