… kilka dni zostało do godziny „0”, czyli do najbliższej niedzieli, kiedy o godzinie 10:00 stanę na starcie dwudziestego w mojej biegowej historii maratonu. Jak jest? Uważam, że dobrze. Czuję się ok, nic nie dolega, biega się przyzwoicie, jem jak królik, dieta przebiega dziwnie nieszkodliwie a wskazówka wagi pokazuje okolice 68 kg. Do Frankfurtu jedziemy w czwartek wieczornym wieczorem albo w piątek porannym porankiem, czyli na odpoczynek i przygotowanie się mentalne do startu będzie sporo czasu. Ruszamy w 4 osobowym składzie, Iwona, mój teść, Krzysiek i ja, czyli zgrana i wprawiona w bojach ekipa.
Wczoraj na treningu biegałem lekką siłę, było ok, biegłem tak wolno, jak to tylko możliwe, dziś czeka mnie wybieganie z rytmami, jutro ósemka ciągłego, czwartek wybieganie z rytmami, piątek wolne, sobota rozruch i niedziela START.
Jedyne, co mnie niepokoi to pogoda. Ma być… zimno i to bardzo zimno, jak na maraton, wedle europejskich prognoz pogody, odczuwalna temperatura może wynosić nawet – 4 stopnie… a to nie fajnie. Wiatr około 3-5 m/s, z południowego zachodu i pełne zachmurzenie. Oby prognozy się nie sprawdziły…
Relacje bezpośrednio z trasy będzie można śledzić w internecie:
- TV livestream www.hr-online.de
- Twitter twitter.com/ffm_marathon
- Facebook www.facebook.com/ffmmarathon
- Live-Results www.bmw-frankfurt-marathon.com