maraton vo maraton

Ostatnio na forach internetowych i na fejsbukach w temacie wiosennych maratonow, szczególnie że jeden nagle wskoczył w termin drugiego i w kwietniu będziemy mieli w jeden weekend a dokładnie w jedną niedzielę dwa duże i szybkie biegi na dystansie 42,195km + towarzyszące im dyszki. Ewenement na skalę europejską. Fora pękają w szwach a autorzy postów obrzucają błotem lub czym się da orgów tego, nazwijmy drugiego maratonu, który wciął się z terminem temu  pierwszemu. 

 

Nie będę bronił adnego z orgów, jest mi szczerze mówiąc obojętne, ani mnie to nie ziębi, ani nie grzeje, szczególnie że nie planuję startować ani tu, ani tam a w tym terminie, jeżeli biegałbym maraton to wybrałbym… Wiedeń, czyli ten trzeci.

 

Pierwsza pytanie – łaj? Łaj Leo? … ze względu na sytuację w światowym kościele, która nie jeest obojętna również dla polskich wierzących, gdyż to ich się bezpośrednio dotyczy. Komentarze… są grube delikatnie mówiąc. Dochodzi to publicznego linczu na forach osób wierzących i często i gęsto jest to napiętnowane. Księża na księżyc, Polska dla Polaków, Ziemia dla Ziemniaków a Mars dla batoników. Jeżeli chcą sobie święcić, beatyfikować, kanonizować etc. to niech w to nie mieszają ludzi, którzy z wiarą nie mają nic wspólnego. Oberwało się więc nie tylko organizatorom, ale i papieżowi i kościołowi. Nie chcę tu poruszać tematów wiary i polityki, ale to myślenie wsteczne prehistoryczne jak dla mnie. Według wielu osób można zrobić maraton właśnie w ten weekend i nie widzą oni nic strasznego i nic niemożliwego do ogarnięcia… ale to myślenie typu, że organizatorzy żyją z opłaty startowej… Czy pomyślał ktoś o fakcie, że np. do W-wy zjedzie się kilkaset, kilka tysięcy, kilkanaście tysięcy albo i kilkaset tysięcy pielgrzymów, którzy skutecznie zablokują ruch w mieście? Czy Policja i inne służby miejskie będą w stanie zabezpieczyć oba eventy? Może rozmnożą się przez poączkowanie i we wspaniały sposób pozwolą na bezpieczny przebieg obu imprez. Tej da pielgrzymów i tej dla biegaczy… o transporcie kolejowym, miejskim nie wspomnę… ale to przecież  skandal !!! 

 

Jak ja widzę to z mojego punktu widzenia, a tak… ten drugi który ma ambicję bycia najszybszym, największym, najlepszym nie może sobie pozwolić na przeniesienie terminu na … maj, jak to niektórzy piszą. Dlaczego? Kto lubi biegać w majowym słoneczku maraton? Kto będzie bił życiówki smażąc się w majowym słońcu? Chyba nikt… Maraton w maju – powariowaliście? To bez sensu… i bądź tu mądry i pisz wiersze… Oczywiście pierwszy by pierwszy w kalendarzu i to ten drugi zrobił mu pod górkę, a może odwrotnie…?! W każdym razie warto niekiedy się zastanowić i przemyśleć jakie byłoby najlepsze i najbardziej rozsądne rozwiązanie. Według wielu osób organizatorzy tego drugiego na przekór, ze złością, podstępnie wybrali ten termin, mogli wybrać przecież maj… i jako że są wielką komecyjną machiną mają za nic konkurencje.

 

Dziwny jest ten świat, dziwni są biegacze – zaraz pewnie dostanę parę jobów na głowę i kuksańców, ale wisi mi to. Spływa to po mnie, jak po kaczce tak samo, jak opinie na portalach w temacie organizacji różnych imprez, kiedy to ludzie piszą takie głupoty, że żyć się odechciewa. Już kiedyś poruszałem ten temat, ale dla wielu osób zamknięcie miasta i zaplanowanie trasy biegu jest tak proste, jak … wciągnięcie białej kreski ze stołu. Ludzie opamiętajcie się. Te imprezy są dla was !

 

Reasumując, jest konurencja co przełoży się na poziom rozegrania tego pierwszego drugiego maratonu. I ci i tamci będą stawali na rzęsach, żeby przyciągnąć biegaczy. Znając orga maratonu pierwszego wiem, że podziała to na niego mega motywująco i zepnie wszystkie możliwe siły, środki żby zrobić wielkie szoł. Znając możliwości i zaplecze tego drugiego mogę powiedzieć to samo… będzie więc ciekawie zdużą nutką rywaizacji tej sportowej jak i tej organizacyjnej.

 

Pamiętajcie drodzy biegacze o jeszcze jednym, o trudnościach organizacyjnych takich wielkich imprez, o zamykaniu ulic o zabezpieczaniu ich przez służby miejskie o wypożyczeniu tysięcy, tysięcy, tysięcy barierek, o logistyce, o… mieszkańcach, komunikacji oraz o tym, że ten cały bałagan który się tworzy z chaosu przeistaczając się w fajny event sportowy jest właśnie dla was, dla nas – bo ja też (jeszcze) jestem czynnym zawodnikiem i to my mamy decydujący głos, gdzie wystartujemy, co się dla nas liczy, czy pakiet, czy trasa, czy fajerwerki, czy medal ze złotą blaszką wysadzany diamentami… Nie wieszajmy psów na orgach, którzy nieraz są postawieni pred ścianą czy zapędzeni w ślepy zaułek z którego nie ma wyjścia… To nie tak.

 

PS. zadanie domowe… proszę policzyć ile w Polsce w dniu 11 listopada jest Biegów Niepodległości…

 

2013-10-04T14:00:50+02:0004/10/2013|Różne|