BPS kończyć czas…

BPS do jesiennego maratonu praktycznie się kończy, nie jestem może zbyt zadowolony z jego wykonania, według mnie brakuje w nim kilometrów, ale nie samymi kilometrami żyje człowiek. Często i gęsto liczy się jakość, a przerobione kaemy w ubiegłym sezonie gdzieś jeszcze tam siedzą w środku, procentują więc aż tak źle nie jest. Jakościowo jest OK, parametry tlenowe poszły mocno do góry, a wszystko to przez zakichany trajlon…

 

Generalnie trening do maratonu zacząłem po starcie w połówce w Wałbrzychu, gdzie zostałem pokarany przez liczne górki, które dotychczas były moim atutem, więc wiedziałem nad czym muszę się skupić, szczególnie że trasa na Majorce może okazać się mocno wymagająca. Raz, że pogoda nie będzie taka, w jakiej trenowałem a dwa to profil, który wygląda na dość pofałdowany. Może wielkich gór nie ma, ale liczne którtkie ostre zbiegi i podbiegi będą zapewne wybijać z rytmu. Mając to na uwadze starałem się biegać akcenty na pagórkowatych trasach, generalnie na „Czarnej Drodze” a część rozbiegań tak prowadzić, by zalicyć kilka górskich premii i to mi się udało.

 

Wracając do samego treningu. Rozkład akcentów był bardzo zbliżony do tego, który stosowałem w ubiegłym roku podczas maratonu we Frankfurcie, więc miałem jako takie porównanie, ale największą zmianą, jaką wprowadziłem było dołożenie kilku 30km rozbiegań, właśnie ze względu na to, że w treningu do tri miałem w nogach bardzo mało kilmetrów. Zrobiłem w sumie 4 trzydziestki, które wyszły bardzo obiecująco. Jak to wszystko wyglądało na początku objętościowo:

 

  1.  tydzień 26.08 – 01.09 – 117km
  2.  tydzień 02 – 08.09 – 131km
  3.  tydzień 09 – 15.09 – 132km
  4.  tydzień 16 – 22.09 – 191km
  5.  tydzień 23 – 29.09 – 173km
  6.  tydzień 30.09 – 06.10 – 125km (tu 2 dni nie trenowałem)

 

Siódmy tydzień właśnie mija i w nim planuję tylko 5 jednostek treningowych, w tym dwa mocne akcenty: WB2BC 14km i WB3 w postaci dwójek i tysiączków, a objętość wyniesie około 100km. Ósmy tydzień to rekreacja i odpoczynek przed wylotem i koncentracja na bieg, więc nie wygląda to jakoś mega, ale… w swoim BPSie wykonałem naprawdę kilka fajnych akcentów, z których jak pisałem wyżej – jestem zadowolony.

 

  • OWB1 4km + DZB 12 x 500m / 500m + OWB1 4km, gdzie średnia z całej dwudziestki wyszła 3’57/km.
  • WB2 2 x 7km po 3’44 i po 3’41/km
  • WB3 10 x 1km między 3’17 a 3’26/km
  • WB2-3 3 x 3km po 3’37, 32, 27 /km gdzie przy prędkości 3’32/km LA = 2,3mmol/l
  • WB3 2 x 10 x 400m
  • WB2BC 14km po 3’48/km na LA = 1,4mmol/l
  • WB2BC 18km po 3’45/km
  • WB3 6 x 2km po około 3’30/km
  • WB2 2 x 8km po 3’45 i 3’37, LA = 1,5 i 2,0mmol/l
  • WB3 3 x 4km po 3’30/km
  • WB2BC 16km po 3’48/km
  • WB3 10 x 800m
  • WB2BC 16km po 3’44/km
  • WB2-3 4 x 5km po 3’41, 39, 38, 34/km

 

Czyli trochę tego było. Jeżeli do tego doda się siłę, rozbiegania, to wyjdzie nawet całkiem przyzwoity maratoński trening. Oby wystarczyło…

 

Profile tras… Wybrałem kilka, na których realizowałem albo ciągłe, albo trzeci zakres albo rozbiegania, trasy są delikatnie mówiąc pofałdowane, ale najlepiej czuję się właśnie na takich. Gorzej biega mi się na płaskich odcinkach czy na stadionie, którego unikam, jak ognia…

 

OWB1 2KM WB2BC18KM OWB1 22KM OWB1+SBZ WB2-3 4X5KM WB2BC 14KM WB3 6X2KM

 
…tak… więc górki, górki i jeszcze raz górki i jak najmniej płaskiego, za którym nie przepadam.
 
Na zakończenie stary chiński dialog ucznia z mistrzem:
 

U: “Jaki jest największy sekret Kung-Fu?”
M: “Nie popełniać błędów!”
U: “Jak się nauczyłeś nie robić błędów?”
M: “Robiąc błędy, wiele.. wiele błędów”

 

2013-10-08T17:09:47+02:0008/10/2013|Różne|