W najbliższą sobotę startuję, chociaż słowo startować jest w tym przypadku zbyt wygórowanym słowem, więc zacznę od początku… W najbliższą sobotę będę brał udział w Zimowym Ultramaratonie Karkonoskim, czyli popularnym ZUK’u. Będzie to sprawdzian sprzętu oraz charakteru przed kwietniowym startem w North Pole Marathon.
Żeby było śmieszniej, będę miał ze sobą pagiera, znaczy się dżipiesa, więc jeśli ktoś chce przy śniadanku i obiadku śledzić co będzie się działo na trasie, powinien wejść na stronkę http://app2.trackcourse.com/view/zuk2016 i tam obserwować poruszające się kropeczki… Jak kropeczka będzie się poruszać z prędkością 300 km/h to będzie oznaczać, że kropeczka jest goniona przez lawinę albo leci z prędkością światła w dół z jakiejś góry… Jak kropeczka będzie stać nieruchomo w jakimś schronisku to będzie oznaczać, że nadszedł czas nawadniania… cokolwiek miałoby to znaczyć…
W Karkonoszach, które mam dość dobrze zbiegane, niestety głównie latem… ostro napdało śniegu, więc szykuje się niezła zabawa… a raczej długa walka o przetrwanie, chociaż brzmi to dość brutalnie to patrząc na fotki zamieszczone na FB BikeLIFE, które pozwoliłem sobie „ukraść” będzie co robić…
źródło zdjęć: https://www.facebook.com/BikeLife/