Dwa zdania w temacie koxu. No może trzy…
- Jak ktoś jest sportowcem, jest zdrowy, nie bierze lekarstw na serce, astmę…
- Jak ktoś jest chory to nie trenuje, leczy się aż wyzdrowieje i lekarz da mu pieczątkę w książeczce sportowca „ZDOLNY”.
- Jak ktoś bierze „grube” leki na receptę przez „duże R” na astmę, serducho, nerki, wątrobę to po coś je bierze… nie żeby brać, jest chory… patrz punkt numer 2…
To w temacie ostatnich wpadek dopingowych w światowym sporcie. Niedobrze mi się robi, kiedy codziennie czytam w necie artykuły, że wpadł ten i tamten, że ten brał to i to… Dwa słowa, które przychodzą mi na myśl to OSZUŚCI i ZŁODZIEJE. Grubo… ale to prawda. Oszuści bo oszukują a złodzieje, bo kradną to, na co inni pracują uczciwym i ciężkim treningiem.
Kto się z tym zgadza, ten się zgadza, kto się nie zgadza, jego problem nie mój. NA POHYBEL !!!