inov-8 arctic claw 300 thermo – wrc wrx sti

IMG_8975

Test bucików do zadań specjalnych, jak pieszczotliwie określam inov-8 arctic claw w dodatku z dodatkiem „thermo” miał powstać w …kwietniu, po powrocie z North Pole Marathon, ale niestety nie powstał. Kto śledził moją wyprawę na biegun na fejsie czy na mojej www, wie jak było i co się stało, że się… posypało, znaczy się popękało. Nie istotne… było, jak było a czasu nie  da się (teoretycznie) cofnąć… ale jak ktoś nie wie o co kaman, to ZAPRASZAM TU. 

Finalnie w warunkach dedykowanych dla tego buta przebiegłem 5 treningów w Longyearbyen na Spitsbergenie, lecz nie dane im było zmierzyć się z tym, z czym planowałem. Mianowicie z lodem, śniegiem i temperaturą oscylującą w okolicy 40 kresek poniżej zera, chociaż pod koniec marca rozdziewiczyłem je w ZUKu. Butom dałem popalić latem podczas zawodów w biegu na orientację, w których startowałem w sierpniu i było to w sumie 6 startów.

12821482_981820651911694_2849532047629224316_n

fot. Pigmej i Dea – Paweł Krawczyk

Pierwsza styczność… auć. Kolce. Będzie się działo, do tego solidna, mocna, można powiedzieć wręcz toporna konstrukcja, ale waga… około 300 g, czyli tylko około 80 gram cięższe od mojego ukochanego szybkiego wyścigowego buta, który przecież nie jest stworzony do tak ciężkiej pracy, do jakiej nadaje się inov-8 arctic claw. Thermo, bo to koniecznie zasługuje na uwagę. But wygląda fest. Przypominają mi się czasy startów w orienteeringu, gdzie biegało się w Integratorach, Silvach czy Jalasach o których teraz mało kto słyszy. To były buty nie do zajechania i właśnie z takimi cichobiegami obudowanymi niczym pancerny niemiecki tygrys skojarzyły mi się inov-8. Kolce + solidna konstrukcja od razu mnie uspokoiły i przestałem się obawiać, czy będą się trzymały śniegu, lodu oraz że nie grozi im destrukcja spowodowana z konfrontacją z wieczną zmarzliną i innymi niespodziankami czekającymi na mnie na dalekiej północy.

IMG_8973

Czyli… podeszwa – najeżona kolcami oraz agresywnym gumowym bieżnikiem robi wrażenie, chociaż na początku obawiałem się, czy w trakcie biegu po twardej nawierzchni nie będę miał uczucia, że kolce chcą zapoznać się bliżej z moją stopą. Pewnie to spowodowane było faktem, że w ostatnich „kolcach” biegałem za czasów studenckich, czyli dawno, dawno temu. W inov-8 nie trzeba się było tego obawiać. O tym, że biegało się w kolcach świadczył tylko charakterystyczny stukot oraz wzmożone poczucie bezpieczeństwa, gdy pod butem znalazł się lód. Samo zginanie buta, czyli ruch podeszwy również nie pozostawał złudzeń, że są do dobre, szybkie i wygodne buty. Nie czuć w nich sztywności, braku elastyczności czy typowanego „drewna” choć na pierwszy rzut oka można mieć takie wrażenie. W BnO było podobnie. Buty były jak przyklejone do nawierzchni, biegając na przełaj po górach, bagnach po zielonym przez cały czas czułem doskonałą przyczepność i nie było ani chwili gdzie musiałbym się martwić o to, czy wbiegnę pod górę czy nie. Byłem naprawdę pod wielkim wrażeniem, chociaż jeden kolec udało mi się gdzieś zgubić… gdzieś, lecz nie wiadomo gdzie.

IMG_8972

Cholewka, jak wyżej wspomniałem jest solidnie wykonana z materiału którym jest (chyba) nylon albo coś na jego podobieństwo. Jak zwał, tak zwał, ale fakt jest taki, że podczas zimowych treningów na Spitsbergenie, jak i na ZUKu stopa w bucie była sucha – co jest wg mnie najważniejsze, a sam materiał nie uległ uszkodzeniu. Podobnie było w zawodach na orientację.

IMG_8971

Na przebiegach na przełaj, przez „syf” czyli gęstwiny, jeżyny czy mokradła cholewka pozostała nienaruszona a miała gdzie się zmęczyć. Dodatkowo porządna konstrukcja języka uniemożliwiała przedostawaniu się niespodzianek do środka buta. Jedyne, co mogło lekko irytować, to… rwanie nawierzchni na przebiegach wiodących przez drogi, ale taki jest urok tego buta. To buty do zadań specjalnych a nie do rekreacyjnego biegania na leśnych drogach.

13912604_1125462267496919_6909392908046873084_n-e1471413991948

O zastosowaniu technologii, specjalistycznym nazewnictwie materiałów, z którego są wykonane nie będę wspominał bo o tym można poczytać na stronie internetowej producenta a w teście liczą się fakty, które są jednoznaczne. Buty inov-8 arctic claw thermo to buty bezkompromisowe przeznaczone do wykonywania misji niemożliwych do wykonania. To but dedykowany dla wszystkich, którzy chcą sprawdzić się w iście spartańskich warunkach, nie boją się wejścia w głęboki śnieg pod którym kryje się lód a temperatura otoczenia spada grubo poniżej zera a ostatnią rzeczą, którą chce się robić to bieganie. To but, który sprawdzi się również wśród biegaczy na orientację, chociaż w palecie tego producenta znajdują się buty lżejsze i bardziej „wyposzczone”.

IMG_8813-e1471417416236

Za udostępnienie butów oraz innych ciuszków inov-8, w których mogłem trenować zimą, startować w ZUKu a dee facto (kto pamięta ten zespół…) miałem  startować w North Pole Marathon 2016, chciałem serdecznie podziękować Krzyśkowi Dołęgowskiemu z napieraj.pl. Jakby ktoś szukał butów do zadań specjalnych, to wybór jest prosty. Dzięki Krzychu !!!

2016-08-27T10:19:29+02:0027/08/2016|Testy|