…północnie

gettyimages-sb10067261c-001-1200x800

źródło: www.newscientist.com 

Jeszcze na dobre nie skończyło się lato a ja myślami jestem już w kwietniu. Trochę melancholijnie to zabrzmiało, ale tak jest. Zamiast myśleć o urlopie i starcie w upalnym australijskim maratonie w Perth, ja jestem myślami jakieś 6 i pół tysiąca kilometrów na północ, na North Pole Marathon, który (teoretycznie) odbędzie się na początku kwietnia… Jak to się mówi, najgorsze jest czekanie, a tym razem czekanie wiąże się z wielką niepewnością, jak będzie wyglądał temat samej logistyki…

“It’s the Cuban Missile Crisis Up Here!”
Cold war politics between Russia and Norway left a group of polar marathoners, arctic skiers, extreme tourists, and climate scientists in limbo in the Arctic Circle in what might have been the worst season ever for those hoping to reach the North Pole… 

cały tekst do przeczytania TUTAJ

…więc całość zapowiada się bardzo ciekawie i temat staje się mocno skomplikowany, chociaż z drugiej   strony Barneo Camp musi stanąć i musi przyjmować turystów, naukowców, sportowców i eksplorerów bieguna bo to równa się kasa i to gruba kasa, co widać po samym wpisowym do tych ekstremalnych zawodów. Richard – organizator NPM stwierdził, że to i tak  najniższa cena za zdobycie bieguna… być może. Przeglądałem oferty bardziej komercyjne organizowane przez różne agencje turystyczne i ceny naprawdę przyprawiają o zawał serca. Najgorsze jest to, że nikt nic nie wie. Korespondowałem z Iriną z Moskwy, osobą która jest jednym z głównych koordynatorów logistycznych  arktycznych tematów i nadal nikt nie wie nic… trzeba czekać i być dobrej myśli.

country-north-pole_3138f6e2268285da

Hi Piotr, unfortunately I can’t say definitely just now. The question is still under discussion. After a short time we’ll announce the results. We look forward to welcoming you on Barneo next year. Best regards, Irina

Opcje są dwie. Pierwsza to standardowa podróż na linii Longyearbyen > Barneo > North Pole i mimo tego, że na Spitsbergenie byłem już trzy razy, nie obraziłbym się, jakbym był tam po raz czwarty. Dla mnie to magiczne miejsce, mimo tego, że jest dość surowe i inne, ale ma swój urok. Na wyspie „mam” swoją miejscówkę, wiem jak dolecieć, co robić, gdzie trenować, generalnie mam ogarnięty cały temat i to pewnie też wpływa na to, że czułbym się tam o wiele lepiej i pewniej niż… no właśnie. Niż w dalekiej i mroźnej… Rosji.

Opcja druga, czyli nazwijmy ją „radziecką” chociaż lepiej „rosyjską” , wiąże się z wyprawą do Murmańska, czyli Warszawa > Moskwa > Murmańsk … i teraz zaczyna się najlepsze, to coś, ta perełka, która powoduje ekscytację i fascynację… czyli…

2000px-Franz_Josef_Land_location-en.svg

Ziemia Franciszka Józefa, czy wyspy jak kto woli a dokładnie Wyspa Aleksandry, na której znajduje się min stacja rosyjskiej Służby Bezpieczeństwa „Nagurskoje” oraz inne ściśle tajne obiekty wojskowe, o których można poczytać na portalu Defence24, tak że miejsce to jest nietuzinkowe, oryginalne i tajemnicze.

1024px-Map_of_Franz_Josef_Land-en.svg

Droga na biegun prowadziłaby właśnie z Ziemi Aleksandry skąd Antkiem udalibylibyśmy się na 89N. Jeżeli Rosjanie nie dogadają się z Norwegami  to wszystkie wyprawy będą odbywać się właśnie z tego miejsca. Zyska ono oczywiście finansowo na tym fakcie, ale czy da tyle możliwoście turystycznych, co Spitsbergen? Pewnie nie, ale… sama miejscówka przyprawia o ciarki na plecach…

Pożyjemy, zobaczymy. Temat musi się rozstrzygnąć niebawem, bo wiele osób siedzi, jak na szpilkach czekając na pozytywne informacje…

Trzymajcie kciuki, żeby wszystko potoczyło się po dobrej myśli a obóz przetrwał skutki coraz większego ocieplania  się klimatu. Poniżej filmik z Barneo Camp z 2010 roku…

2016-09-07T10:19:29+02:0007/09/2016|Podróże|