historia kołem się toczy…

Historia kołem się toczy…ad. 2016, kiedy na dalekiej północy zdarzyła się „prawie” analogiczna sytuacja, której byłem uczestnikiem. Leciałem, leciałem i nie doleciałem a Biegun Północny mogłem zobaczyć co najwyżej przez okno rosyjskiego AN 74 TK 100… Kto się nie orientuje, zapraszam do starego wpisu, sprzed dwóch lat… МОСКВА У НАС ЕСТЬ ПРОБЛЕМЫ ! … Chciałoby się powiedzieć, że wykrakałem to… szczególnie patrząc z perspektywy tego, co działo się na Spitsbergenie pod koniec 2017 i na początku 2018 roku. Brnąc dalej można powiedzieć, że pogoda zwariowała ! Dostawałem w lutym SMS z wyspy, że jest + 6 C i wszystko pływa by niespełna dobę później przeczytać, że jest – 16 C i skutery śnieżne, które były niezabezpieczone, przymarzły do lodu i robi się problem. Śledząc pogodę na dalekiej północy, tej najdalszej czyli na biegunie, gdzie termometry pokazywały marne – 30 kresek i więcej, niestety w tą „cieplejszą stronę” robiło mi się ciepło i wracałem pamięcią do 2016 roku.

źródło: https://web.facebook.com/BarneoRu/

Z wielką ekscytacją śledziłem fejsa, twittera i strony Авиакомпания „АэроГео” i czekałem na informację kiedy to Iły 76 wylecą z Murmańska i zrzucą cały dobytek na pole lodowe o koordynatach 89N i zacznie się wyścig z czasem i wielka zabawa na mroźnej północy… Budowa namiotów, pasa startowego, tworzenie całej infrastruktury. Zawsze to przyprawia mnie o jakiś dreszczyk emocji. Niby nic, ale zawsze… Kiedy pod koniec marca media milczały zacząłem się zastanawiać „o co kaman”. Barneo Camp powinien stać, powinno odbyć się pierwsze lądowanie kontrolne i powoli, powoli obóz powinien zacząć żyć własnym życiem… a tu cisza. Nie ma infografik z „driftem”, nie ma zdjęć obozu… nie ma nic… cisza…

źródło: https://web.facebook.com/BarneoRu/

Irina, nic nie pisze, strona na FB Barneo pusta, Richard siedzi cicho… nie wróżyło to nic dobrego. Napisałem do znajomego, który w ubiegłych latach opiekował się ruchem turystycznym na Barneo i wiedział tyle samo co ja. Wszystko przyszykowane w Murmańsku i lada moment śmigłowce powinny polecieć w poszukiwaniu pola lodowego odpowiedniego do zbudowania obozu… Jak widać więc, nic nie jest pewne i wszystko zależy od matki natury, która może wpuścić a może nie wpuścić do swojego arktycznego królestwa… Człowiek może sobie zaplanować i na planach może się skończyć i widzę, że tak jest i będzie w tym roku. Znów zacznie się stres, kombinacje alpejskie, nerwy i poleci kasa… Dobrze, że nie muszę znowu w tym uczestniczyć, bo to przez co przeszedłem dwa lata temu było dość stresujące i wiem, co czują a domyślam się, co dopiero poczują uczestnicy North Pole Marathon 2018… Stres gigant. Start przeniesiony o tydzień a znając życie na tym się nie skończy… Ruch turystyczny na wyspie w pełni, baza hotelowa na full, loty… cały czas pamiętam moje perturbacje, przebukowywanie lotów, szukanie noclegów i setki NOKów i EURo wypływających z konta…

źródło: https://web.facebook.com/BarneoRu/

…nie zazdroszczę, chociaż z sentymentem wspominam tamte „apdejty” ciągłe napięcie, odświeżanie co godzinę poczty i fejsa w oczekiwaniu na hasło LECIMY…

Poniżej filmik z pierwszego technicznego lądowania z 2017 roku na Barneo. Mam nadzieję, że podobny filmik ad. 2018 zostanie umieszczony w mediach na dniach.

POWODZENIA !!! Удачи !!!

2018-05-29T12:50:17+02:0001/04/2018|Podróże|