Treningowo


 

Trzeba zabrać się za trenowanie, nie ma na co czekać, bo czas ucieka i robi się go coraz mało. Całe szczęście, że dobrze przepracowałem okres zimowy i późno wiosenny, więc wejście w trening maratoński nie powinno być aż tak bardzo destruktywne. W ubiegłym tygodniu spokojnie zaliczyłem 100km, w tym jeden II zakres, który oczywiście wyszedł ciut za szybko niż miał ale tętno, jak i mleczany bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły (HRavg 170, LA 2,1) więc nie jest ze mną aż tak źle, jak przy 3’48/km są w tym okresie tak dobre parametry. Zabawa biegowa i BNP 18km, również wypadły elegancko a prędkości i przede wszystkim samopoczucie było jak najbardziej odpowiednie. Niedziela niestety była bez treningu, gdyż organizowałem Mistrzostwa Polski w Aquathlonie, ale o tym będzie kiedyś indziej. W tym tygodniu znów niedziela zapowiada się pracująca, do zrobienia jest MTB, więc znów nie pobiegam codziennie. Kolejny tydzień zapowiada się turystycznie – krajoznawczo – rodzinnie – wyścigowo, gdyż ruszamy na południe, do Wałbrzycha, gdzie odwiedzamy familię i przy okazji startuję w niedzielę w półmaratonie, ale to nic. Udało mi się namówić mojego Qzyna na debiut biegowy na dystansie 7km a żeby nie czuł się osamotniony to wraz z nim pobiegnie córka Aga, która niedawno z powodzeniem startowała na średnich dystansach oraz moja Iwonka!!! Będzie się działo!

 

2012-08-14T08:01:20+02:0014/08/2012|Różne|