roztrenowanie…?

Po starcie w maratonie zacząłem …roztrenowanie, myślałem że będzie mi tego brakowało. Myślałem, że zatęsknię za odpoczynkiem, bieganiem co mi się chce, kiedy mi się chce i jak mi się chcę i w takim stanie udało wytrwać mi się tydzień. 6 dni po starcie wygrałem 5km w Parkrun Gdynia, oczywiście w formie typowo turystyczno – treningowej, gdyż 17:47 to hmmm… żaden czas – mówiąc w kontekście wyścigów. Dzień później biegałem w fajnej imprezie Gdańsk Biega, gdzie do wyboru był dystans 3km i jak się później okazało 5,2km i tu też udało mi się zwyciężyć, chociaż żadna oficjalna klasyfikacja nie była tam prowadzona, ale zawsze to cieszy. Generalnie był to dziwny bieg, bo nie wiedziałem sam, co chcę i nie wiedziałem, czy chce mi się biegać szybko, szybciej, wolno, cy wolniej. Zdecydowałem się dopiero na mocniejszy bieg po pierwszym okrążeniu a na jeszcze mocniejszy … na jakieś 100m przed metą, ale to nie istotne.

 

Po tym czasie stwierdziłem, że znudziło mi się roztrenowanie i najchętniej wszedłbym dalej w mocny trening… W poniedziałek tradycyjnie prowadziłem trening BiegamBoLubię w Gdyni a we wtorek wszedłem po około 9 miesiącach przerwy do wody… Lekko nie było, ale potraktowałem to jako rozruch, przypomnienie sobie, jak wygląda woda i jak się pływa. Pokulałem się niecałe 45 minut i wróciłem do domu. Dziś powtórka… 20:00 trzeba będzie żwawiej pomachać rękami. Jutro wolne, chociaż może wyjdę trochę pobiegać, a sobota i niedziela przebiegną pod znakiem organizacji Biegu Niepodległości  do którego zgłosiło się ponad 3 i pół tysiąca osób… Będzie się działo. W kolejnym tygodniu zamierzam więcej pobiegać. Poniedziałek BbL, wtorek obowiązkowo pływalnia a może uda się przed wyjść na jakieś wybieganie, środa… hmmm… pewnie pobiegam, czwartek = wtorek. Piątek mam wolny, więc znając życie… wybiorę się albo na mapę, albo polecę do lasu na długie wybieganie po górkach, dodatkowo jestem umówiony na badania wydolnościowe, więc dzionek minie błyskawicznie. Sobota – tu zapraszam wszystkich na pierwszy bieg w ramach akcji Z Biegiem Naturyw którym oczywiście będę maczał swoje łąpska, więc tym bardziej zapraszam. Niedziela… hmmm… może wyskoczę do Dębek, przywitać się s jesiennym Bałtykiem? Jak pogoda pozwoli to tak zrobię. Kolejny tydzień będzie nieco na wariackich papierach. Do środy będzie ok, ale później czeka mnie małe tourne po Polsce. 22-24.11 konferencja Polskiego Stowarzyszenia Biegów w Kołobrzegu a 24.11 Konferencja Triathlon 3 x TAK w Warszawie, gdzie trzeba się pokazać. W drodze powrotnej może uda się zahaczyć o Toruń i odwiedzić Maratony Polskie i STS (czyt. dograć szczegóły współpracy w 2013) co byłoby owocnym zawodowym wyjazdem. Po powrocie z tourne zamierzam w końcu ostatecznie się przeprowadzić i zacząć porządne trenowanie na dużych obrotach a plany są ambitne… Mam już zaplanowany praktycznie cały tygodniowy plan treningowy, nie wiem co na to powie Iwona… ale sam rozkład tygodnia wygląda całkiem imponująco…

 

OPCJA  hard core
 
1. 6:30 – 8:00 pływalnia, 19:00 – 20:00 BbL

2. 16:00 – 18:00 rower (trenażer) / bieganie, 20:00 – 21:30 pływalnia

3. 6:30 – 8:00 pływanie, 15:00 – 17:00 bieganie

4. 16:00 – 18:00 rower (trenażer) / bieganie, 20:00 – 21:30 pływalnia

5. bieganie

6. rower (trenażer) / bieganie

7. rower (trenażer) / bieganie

 

OPCJA light 

 
1. 19:00 – 20:00 BbL
2. 16:00 – 18:00 rower (trenażer) / bieganie, 20:00 – 21:30 pływanie
3. 15:00 – 17:00 bieganie
4. 16:00 – 18:00 rower (trenażer) / bieganie, 20:00 – 21:30 pływanie
5. bieganie
6. rower (trenażer) / bieganie
7. rower (trenażer) / bieganie

 
Wygląda… naprawdę mocno, ale żeby osiągnąć założony cel muszę przyłożyć się mocno do pływania i do roweru na którym… hmmm… nie umiem jeździć. Metodycznie wiem spokojnie jak do tego podejść i pod tym względem jest OK, ale sama technika jazdy, objeżdżenie się w ruchu kołowym jest mocno do poprawy, więc trzeba zabrać się z kopyta do roboty.

 

Co dalej, jak już wspominałem GPX Sztumu, Charytatywny Bieg dla Moniki, na który zapraszam, półmaraton na wiosnę i tu będzie pierwszy sprawdzian, jak biega się z takiego kombinowanego treningu. Nie będę ukrywał, że nie interesuje mnie żaden wynik, bo tak nie jest. Będę chciał pobiec w okolicy 1:13 – 1:13:30. Jest to wynik daleki od PB, ale … nie chcę nastawiać się na jakiś kosmiczny wynik, chociaż wiadomo, że zależy mi na 1:10:XX… ale może nie z tego treningu. To chyba tyle…

 

…aha, na jesieni, pod koniec października pobiegnę maraton…na tapecie jest maraton w Porto oraz w Wenecji…

 

2012-11-08T16:15:35+01:0008/11/2012|Różne|

Tytuł