zimowe buty biegowe…

Mamy zimę, jest więc zimno, śnieżno, niekiedy i lodowo, więc często nasuwa się pytanie „co założyć na nogi”, czyli jakie ubrać na siebie laczki, czy „sliki” czy może zimowe, najeżone kolcami ciężkie i toporne, na zimowe warunki odporne buty z membranami. Co zrobić, jak trenować, jak biegać… jak żyć, panie? Jak żyć? Często sam stawałem przed takim dylematem, testując wiele butów i ciężko było mi znaleźć odpowiednią odpowiedź na zadane pytanie.

 

Sięgnąłem więc pamięcią do odległych czasów i przypomniałem sobie modele butów, w których trenowałem właśnie w zimę. Puma Betasso II

 

puma betasso
 
czyli model, w którym trenowałem w 2009 roku. Całkiem przyzwoity but, z membraną GORE, ale niestety dość sztywny i toporny, podobnie jak większość zimowych butów. Ten model jednak przypadł mi do gustu i na co dzień wożę go w bagażniku, jak trzeba wejść gdzieś w las, w błoto itp. to wybór mam prosty. Ostatnimi czasy sprawdzał się szczególnie w pracy, kiedy to organizowałem zawody w MTB i trzeba było chodzić po łące w godzinach wczesnoporannych, kiedy na trawie obecna była rosa. Kolejny model PUMA, który wspominam bardzo sympatycznie, nawet niedawno w nim jeszcze trenowałem, szczególnie kiedy do zrealizowania miałem szybkie leśne treningi, zarówno zimą po śniegu, jak i po jesiennym błotku to model Trail Fox II.

 

12199_1

 

Były to dobre buty, ale wg mnie sprawdzały się jedynie na krótkich i szybkich treningach. Po 10km crossu bolały mnie stopy i czułem lekki dyskomfort. To, co mnie w nich urzekło, to przyczepność, szczególnie na podbiegach. To było to. Szybko, mocno, dynamicznie. Bez kompromisów. Adidas Supernowa Riot GTX, czyli kolejna porcja goretexowych klumpów. Ciężkie, toporne, ale wytrzymałe niczym czołg. Dobre na długie leśne, śnieżne wybiegania, ale po jakimś czasie stwierdziłem, że są dla mnie za toporne.

 

supernova riot gtx

 

Polecam te buciki wszystkim cięższym zawodnikom, którzy nie szukają prędkości i dynamiki. Dla mnie są za ciężkie. Brooks Cascadia 5, ciekawy but. Dobry na wiosenno zimowe wybiegania, dobrze trzymające się szutrowych ścieżek, ale w zimę średnio się sprawdzały. Niedawno na podbiegach w ogóle nie dawały sobie rady, przegrywały z nawierzchnią i gubiły przyczepność.

 

cascadia5

 

Bardzo dobrze czułem się w nich w… lecie, biegając wycieczki biegowe w Szklarskiej Porębie. Tam sprawdzały się wyśmienicie. ASICS Cumulus 14 GTX, o tym bucie sporo już napisałem w BIEGANIU, buty OK, ale nie dale mnie. Są za ciężkie… ale jestem wybredny, gorzej niż panienka. Za ciężkie, za toporne, za klumpowate… Kiedyś człowiek miał jedną parę botów i był zadowolony…

Teraz będzie o tym, w czym biegam … uwaga… ZIMĄ

 

Mój ulubiony but, czyli KINVARA

 

Kinvara3_1-561x421

 

TAK, Saucony Kinvara 3, czyli jak dla mnie but startowy, w którym uwielbiam biegać a dobijam właśnie piąta parę tego modelu. Jedyny minusik, to fakt, że przy ujemnych temperaturach w stopy jest mi chłodno, ale KINVARA to KINVARA. Oczywiście na zaśnieżonych podbiegach z przyczepnością lekko nie jest, jednakże ten but, szczególnie przy mojej technice biegu, czyli wysokim bieganiu ze śródstopia sprawdza się wyśmienicie. Nie ważne czy to szosa, czy ubita śnieżna droga, czy leśny szlak. Niedawno postanowiłem kupić terenową wersję Kinvary, jednak niestety… cieszy się ona w Europie taką popularnością, że ciężko ją trafić, a przez swoje źródła musiałbym czekać do marca… Postawiłem więc na inny model. Saucony Peregrine 2

 

i-saucony-buty-progrid-peregrine-2-20148-3

 

To był strzał w 10-tkę! Bucik PETARDA! Szybki, dynamiczny, przyczepny, doskonały. Po pierwszym treningu byłem zachwycony właściwościami trakcyjnymi tego modelu. Podbieg w śniegu? Żaden problem. Zbieg po nierównościach, po zaśnieżonej ścieżce – jak najbardziej na TAK. Nic dodać, nic ująć. Lekkość i dynamika Kinvary + agresywny  bieżnik = PEREGRINE 2. Jedyny test, który te buty oblały, ale podobnie było z innymi to „test lodowy”… ale to tak na marginesie, bo znając życie pewnie ktoś mógłby się przyczepić i stwierdzić, że nie da się w tych butach biegać, bo się ślizgają po lodzie… Wiadomo, o co chodzi… Kolejny bucik, w którym od kilku dni śmigam po zaśnieżonych chodnikach, polnych ścieżkach i asfaltowych ulicach to… uwaga, uwaga… ASICS Excel 33!

 

Gel-Excel-33-_9047-630x358

 

…czyli znów typowy uliczny, lekki i dynamiczny but. Pewnie wiele osób będzie zaskoczone takim wyborem, gdyż zimowe buty powinny być ciężkie, solidne, masywne, toporne, oporne bla bla bla itp itd… Dla mnie liczy się szybkość, lekkość, dynamika i poczucie swobody a nie wożenia na nogach kolejnych, zbędnych kilogramów. Mając na nogach leciutkie buciki, biegając wysoko, ze śródstopia nawet w takich paskudnych zimowych warunkach mam poczucie względnej prędkości. Oczywiście nie jest to samo, co na czarnej twardej szosie, ale jak pokazało to sobotnie rozbieganie, gdzie na polnej, ubitej, śnieżnej drodze kilometry spokojnie wychodziły poniżej 4’30. Wracając pamięcią do poprzednich butów… takich prędkości nie osiągałem tak niskim nakładem energii, jak teraz. Oczywiście wynika to z biomechaniki biegu, gdyż mi jest łatwiej biegać wysoko, niż osobom cięższym czy początkującym, ale takie są zasady gry. Trzeba swoje kilometry wybiegać. Trzeba wybiegać swoje km siły biegowej, crossu. Kilometry skipów, przyspieszeń i innych ćwiczeń poprawiających technikę biegu, bo samo to nie przyjdzie. Niestety. Pewnie powtórzę się znów, ale takie jest nieugięte prawo biegania, że …bieganie nie tylko na bieganiu polega…i kropka. Kto będzie tylko tupał swoje kilometry, daleko nie dobiegnie. Trening biegowy musi być zróżnicowany i musi zawierać różne środki, formy i metody treningowe. Kto trenuje pod moim okiem, doskonale zna pojęcie siły biegowej zróżnicowanej, gdzie realizowane są takie ćwiczenia, jak skipy A, C, wieloskoki, podskoki, defilada, czy wszystkie te elementy zakończone przyspieszeniami czy podbiegami i wie, a co najważniejsze widzi, jakie to później przynosi efekty. Ostatnio przyglądam się podczas prowadzenia treningów dla różnych grup właśnie w/w biomechanice biegu. Jakie wnioski na szybko mogę wyciągnąć? Większa większość z większości biega brzydko, nieekonomicznie i co ciekawe… kontuzjogennie (pozdrawiam Sławka od „kijka”) lądując „brutalnie” na piętę „auć!” Kolejny wniosek wyciągnięty tylko po dwóch ostatnich treningach, które prowadziłem w środę i dziś to braki w sile ogólnej. Mięśnie głębokie są a jakby ich nie było. Proste ćwiczenia koordynacyjne są barierą nie do przeskoczenia dla wielu osób. To smutne, ale można to wszystko poprawić, bo na gimnastykę nie jest za późno! Na dzisiejszym crossie również wszystko doskonale było widać. Oprócz braków w sile biegowej i wytrzymałości wystarczyło spojrzeć na sylwetki biegaczy by wyciągnąć wnioski. czasem warto przebiec 2km mniej i ten czas poświęcić na gimnastykę siłową, ćwiczenia stabilizacyjne i ogólnorozwojowe. Nie odwrotnie. Siła – Sprawność – Stabilizacja! Jak to dziś już wspominałem – maraton to nie 42km, to dla jednych 2:30 biegu, dla innych 3:00 , 4:00 a nawet 5:00 biegu i tu oprócz silnych nóg należy mieć silne wszystkie mięśnie, które będą prawidłowo utrzymywać naszą sylwetkę właśnie przez tyle godzin. Nie ma nad czym się zastanawiać, tylko spiąć pośladki, zacisnąć zęby i wziąć się do roboty. wiosenne maratony zbliżają się w sprinterskim tempie…

 

…miało być o butach a skończyło się wywodem na temat ćwiczeń i prawidłowej sylwetki ciała, cóż, znów się rozpędziłem, ale jedno z drugim jest ściśle powiązane.

 

408569_547169395301665_1353730432_n

 

… i tym miłym, sympatycznym i optymistycznym akcentem życzę wszystkim miłego wieczoru a sam spadam pokręcić chwilę na trenażerze.

 

2013-01-27T15:04:48+01:0027/01/2013|Różne|

Tytuł