Po piątkowym starcie w Grudziądzu i skasowaniu ścięgna Achillesa, oczywiście lewego postanowiłem w sobotę trochę pokręcić się po okolicznych wioskach na moim Treku. Do pierwszego startu w tri niecały miesiąc a ja ostatnio na ulicy jeździłem…22 miesiące temu. Oj będzie bolało…, ale cóż. No risk – no fun. W sobotę odstawiłem białą strzałę do mechanika – nawyższy czas zmienć laczki na sliki i ruszyłem przed siebie… Postanowiłem pojechać w stronę Kostkowa, Chynowa, Dąbrówki a później Gniewina, gdyż podobno są tam całkiem fajne szosy na szosę, więc trzeba było to oblookać. Tak też zrobiłem. Bolszewo – Kostkowo i dalej przez Chynowie aż do Świetlina, ale tam na drodze była masakryczna masakra, więc zawróciłem i … ujrzałem piękny, równy, asfalt!!! …a co najlepsze zamkięty szlabanem i wyłączony od ruchu kołowego, ale o tym będzie dalej. Przez Dąbrówkę pocisnąłem do Gniewina, odwiedziłem Iwonę i ruszyłem w dół do Nadola, gdzie prawie dokręciłem do 60km/h na budziku – dla mnie to prędkość kosmos i przez elektrownię i Tyłowo zajechałem na Road 218. Tu ruch kołowy był spory i nie jechało się tak komfortowo a nawierzchnia również dawała wiele do życzenia. Po kilku km odbiłem w lewo na Leśniewo – Darżlubie i Połczyno. Tu wyskoczyłem na przelotówkę na półwysep i była ogólnie mówiąc lipa. Miliard samochodów, wiatr, słabo… Sławutówko – Widlino – skręt w lewo – Połchowo – Reda. Wyszo 91km i nieźle się zmęczyłem, chociaż kręciłem spokojnie i luźno. Miękko. Średnia kadencja wyszła 89 RPM a prędkość 25km/h. Tak, tak, wiem że tyle jeździ się na góralu – tak pewnie to skomentują kolarze, ale zapraszam kolarzy na sesję 42,195km po 3’32/km… na nogach oczywiście.
Teraz część główna…
Trasa, jakieś 30km ode mnie, o któej wspominałem wyżej. Super pętelka na rowerowe treningi, na zakładki również a jak się postarać to na potrójne zakładki, czyli swim – bike – run a co najlepsze na pustej, pięknej równej szosie! No może z małymi wyjątkami w okolicy Mierzyno, gdzie jest trochę dziur.
Pętla ma 24,3km i można ją zacząć w dowolnym momencie. Ja zacząłem w okolicy leśniczówki w Chynowie, ale kawałek dalej jest wielki, leśny parking i to wg mnie lepsze miejsce na START rowerowego tourne.
Ciśniemy prosto przed siebie, asfalt elegancki, samochodów jak na lekarstwo, ale to dopiero początek…
wspomniany wyżej parking
Taki piękny asfalcik wije się i wije przez las…
Jedziemy w dół w stronę Dąbrówki, po lewej mijając jezioro Dąbrze. Te lasy, te trasy to historia mojej młodości i lat orienteeringu. Biegało się tu na setkach treningów i nawet w okolicznych lasach rozgrywane były Mistrzostwa Świata Juniorów w Biegu na Orientację. Tereny ciężkie i wymagające. Mikrorzeźba, bagienka, mokradła, zielone obszary i zróżnicowana przebieżność. Super sprawa.
Na skrzyżowaniu skręcamy w lewo
Po lewej jezioro Dąbrze
Przelatujemy przez wioskę i dalej ciśniemy pięknym równym i nowowylanym asfaltem.
Na skrzyżowaniu skręcamy w lewo, mając po lewej stronie jezioro Salino. Kto pamięta obozy w namiotach nad tym jeziorem…? Działo się. Jedziemy dalej prosto przejeżdżając przez Mierzyno, gdzie jest trochę gorszy asfalt i trzeba uważać na dziury, ale to trwa chwilę. Tą drogą dojeżdżamy do Kostkowa… domek na górce heh, mecze wpiłkę nożną z „lokalesami”… fajnie było.
Na pierwszym skrzyżownu skręcamy w prawo, na Chynowie i jedziemy cały czas prosto, jest tu sporo pod górę. W Kostkowie mijamy starą stację PKP i kilka ruin, które nadają smaczek temu miejscu.
Lecimy prosto, przez lasy, przez pola i przecinamy Chynowie, gdzie na chwilę uwagi zasługuje – tak mi się przynajmniej wydaje, mijamy jakąś po PGRowską ruderę, ruinę, która pewnie za jakiś czas zostanie przerobiona na zajazd, dworek, knajpę…?
Na skrzyżowaniu skręcamy w lewo na Godętowo
Za kilka kaemów dojeżdżamy do miejsca startu i na tym kończymy pierwszą pętlę… co dalej? Opcja 1. robimy drugie koło, opcja 2. zakładamy trampki i idziemy pobiegać… a jest gdzie.
Polecam tą pętelkę bardzo mocno z kilku względów:
1. asfalt !
2. mały ruch kołowy, ba – nawet bardzo mały a nawet znikomy
3. piękne lasy i widoki
4. przewyższenia
5. idealna trasa na zakładki by tri
…już niedługo będę tam znał każdy zakręt!