14. półmaraton wałbrzych

2013-08-24 17.58.13
 
Kolejna połówka w nogach i tu znów wyszło to, czego się spodziewałem, czyli lekkie zamu7nbsp;lenie, brak prędkości i co mnie niestety najbardziej zmartwiło – brak siły na podbiegach, która zawsze była moim atutem, ale nie ma co się dziwić. Rower wyciągnął swoje i trening do tri niestety nie poprawił pewnych elementów, które kiedyś pozwalały, że mogłem kończyć połówkę po 3’06/km. Cóż, jest nad czym pracować.
 

Trasa w Wałbrzychu jest bardzo wymagająca i górzysta. To ciężki bieg, do którego trzeba być dobrze przygotowanym, gdyż w przeciwnym wypadku można ostro dostać po tyłku i nie dociągnąć do końca tak, jakby się chciało. Całe szczęście, że nie był to dla mnie wazny i kluczowy start, do którego bym się przygotowywał, gdyż biegło mi się słabo i mocno się męczyłem. Może zdrowia za dużo tam nie zostawiłem, gdyż kontrolowałem sytuację w kategorii wiekowej, w której liczyłem na kilka peelenów, ale sam fakt, że na podbiegach słabłem i na ostatnim kole nie mogłem utrzymac zawodnika pracując na prędkości około 3’25-30/km mówi samo za siebie, ale od początku…

 

IMG_3013

 

Bieg rozgrywany był w niedzielę a start zaplanowano na 11:00. Było ciepło, słonecznie i wietrznie co w dopełnieniu z trasą powodowało, że zapowiadały się ciężkie zawody. W biegu towarzyszącym na 7km startował mój qzyn Daniel, który po 25 latach rzucił palenie i wkręcił się ostro w bieganie !!! Szacun !!! Daniel rok temu debiutował na tej trasie a jego zającem a raczej króliczkiem była moja Iwona, teraz musiał biec sam i walczyć o pobicie swojego PB, co de facto mu się udało i z dużym zapasem rozprawił się ze swoją starą życiówką. Gratulacje !!! Oprócz Daniela kibicowali nam Ania, Agnieszka ze swoim chłopakiem Rafałem, które na maxa zdzierały swoje gardła i dopingowały do walki – dzięki – a o nasze bezpieczeństwo dbała ekipa z Impela, która również wystawiła swoją biegową reprezentację.

 

IMG_2990

 

Aga

20130824_175405

 

Ania – media

 

IMG_2994

 

Aga i Rafał

 

IMG_3037

 

Ruszyliśmy o 11:00, dwóch czarnoskórych zawodników, jeden z za wschodu i kilku lokalnych chłopaków. Szybko policzyłem, że realne jest miejsce po za pulą 1-6 i mogę walczyć co najwyżej o 7 – 8 lokatę, ale 1 w kategorii wiekowej. Oczywiście za mocno otworzyłem bieg (3’16 – 1km) i pewnie trochę się to zemściło na kolejnych kilometrach, ale aż tak tragicznie się nie czułem. Chyba zapomniałem, że tak szybko połówki dawno nie biegałem od kilku lat… dychę zdarzało się, ale 21km nie. Na podbiegu doszedl mnie Grzesiek z Wrocka z Jackiem… i pobiegli dalej. Ja cisnąłem z Patrykiem, który narzucił bardzo mocne tempo.

 

1234339_704938902866687_1162453134_n (1)

 

IMG_3098

 

Było jak dla mnie mocno, szczególnie że profil był mega wymagający a moja dyspozycja dnia daleko odbiegała od optymalnej. Po około 6km oderwałem się od Patryka i dalej cisnąłem sam, na nawrotkach odwracając się i kontrolując dystans do rywali, którzy z kilometra na kilometr zbliżali się z prędkością światła. Pierwsze okrążenie – 7km wyszło w około 25:29, czyli po ~3’38/km i byłem juz lekko zagotowany. Drugie okrążenie… 26:38 ..wwwwoolllnnoooo….. Na około 15km doszedł mnie jeden z biegaczy, o którym pisałem wcześniej, i przeszedł mnie jak juniora… traumatyczne przeżycie hehe. Ostatnie kilometry to mocna walka z narastającym zmęczeniem i przeciwnikami, którzy byli już za plecami, więc musiałem zebrać się na około 500m mocne szarpnięcie, żeby dowieźć meijsce do mety. 25:45 to czas ostatniego okrążenia a łączny czas, jaki zanotowałem to 1 godzina 19 minut i 1 sekunda.

 

IMG_3124 IMG_3131 IMG_3176

 

 
IMG_3163
 
Z Romkiem Magdziarczykiem, dyrektorem sportowym zawodów, byłym olimpijczykiem w chodzie sportowym a prywatnie moim znajomym, dyskutujemy na tematy o których lepiej głośno nie mówić. min. o wyższości makaronu ciemnego nad jasnym i tym, jak go sprawdzić, czy nie ma w sobie szkodliwych, trujących i niebezpiecznych dla otoczenia substancji, zwanych potocznie … dopingiem (?!)…
 

Rok temu zająłem identyczne miejsce – 8, ale pobiegłem o ponad 2 minuty szybciej. Fakt, że byłem w naprawdę dobrej, może nie rewelacyjnej, ale dobrej dyspozycji. W tym roku niestety tak nie było, ale nie ma co się martwić. Nie mam ciśnienia na żaden wynik, swoje w tri zrobiłem a i na ulicy szło nienajgorzej. Wynik z Wałbrzycha razy 2 biorę w ciemno, więc jak na Majorce pobiegnę 2:38 to będę zadowolony.

 

20130825_123643

 

Z Grześkiem „Ermine”, z którym znamy się długo albo jeszcze dłużej i nie jeden „ciężki bieg” przebiegliśmy razem… to były piękne, młodzieńcze i kawalerskie czasy. Pozdro! Trzymam kciuki za Twoje 2:2X w Poznaniu !!!

 

IMG_3179 IMG_3187

 

…WALKA TRWA!!!

 
PS. nie tylko ja startuję, ale z powodzeniem szaleją moi podopieczni. 15. sierpnia w Maratonie Solidarności w Gdańsku Karol przeskoczył z 3:47 na 3:20 a w niedzielę Ola debiutowała w triathlonie w Chodzieży na dystansie 1/8IM i uplasowała się na 4. pozycji w klasyfikacji pań oraz na drugim miejscu w kategorii wiekowej. Rower śr/km ~32km/h + bieg ~4’35 robi wrażenie, szczególnie jak na fakt, że Ola o swoim starcie dowiedziała się…31 lipca, a do tego czasu trochę kręciliśmy na rowerze i wchodziliśmy w ciut mocniejsze bieganie.
 
GRATULACJE !!!
 

2013-08-29T09:18:14+02:0029/08/2013|Różne|

Tytuł