Może zdjęcie nieco kontrowersyjne i niezbyt smaczne, ale można i tak. Ze**** się a nie dam się i tyle. W każdym razie ogarniam się i zaczynam się ruszać nawet regularnie, chociaż… z regularnością, która była kiedys ma to jak narazie mało wspólnego. W każdym razie w związku z przeprowadzką i całym rozgardiaszem, bałaganem i zamieszaniem z tym związanym trening nie mógł być tak poukładany i regularny, jak chciałem. Było to „prucie – szycie” i kombinowanie tak, żeby robić cokolwiek i równocześnie w jakiś sposób budować formę. Lekko nie było. Biegałem po 4 – 5 treningów w tygodniu, w tym 2 akcenty w postaci crossu, 2 razy siłę biegową i jedno rozbieganie, było to o czywiście ryzykowne, ale nie było innego wyjścia. W międzyczasie zaliczyłem jedno 20km rozbieganie z kilkoma mocniejszymi kilometrami w śodku, jedną dużą zabawę biegową po górkach oraz 20km rozbieganie po lokalnym lasku i stwierdziłem, że znajdują się tam takie góry, że pod niektóre nie jestem w stanie podbiec… HRmax na jednym z podbiegów wyszło 197, czyli sporo, ale to cieszy, że mogę wkręcić się jeszcze na takie obroty.
Od wczoraj powoli rozplanowałem sobie trening, ukierunkowany do triathlonu, co z tego wyjdzie zobaczymy 1. czerwca. Wczoraj pierwszy raz od ponad 2 tygodnie wszedłem do wody i usiadłem na rower. Lekko nie było, ale mogło być zdecydowanie gorzej. Na rowerze pokręciłem 60′ w tym 40′ w II zakresie a w wodzie zrobiłem 1,7km, czyli bardzo skromnie. Skupiłem się głównie na przypomnieniu sobie ruchu RR do kraula w pływaniu z deską między nogami. Robiłem to na odcinkach 25-50-75-100, 100-75-50-25 przeplatanych pływaniem na samych NN oraz na kraulu. Rozplanowałem wstępnie rozkład środków treningowych na najbliższe tygodnie i zostaję przy cyklu, który sprawdził się w treningu do maratonu, czy tu to zatrybi – zobaczymy. Rozkład treningu dla ciekawości wygląda tak, ale podkreślam że to test – sprawdzian i lepiej tego nie kopiować i nie próbować, bo może coś nie wypalić.
- PON: siła biegowa w postaci podbiegów
- WT: WR2 + pływalnia
- ŚR: OWB1 / BC1 + R
- CZW: DZR + pływalnia
- PT: siła biegowa zróżnicowana
- SOB: WB2 na odcinkach + WR1
- NDZ: OWB1 / WR1
Wygląda elegancko, ważne jednak żeby nie przeszarżować z intensywnością i siłą… jak będzie? Mocno, ciężko, ale o to chodzi. W najbliższą sobotę dodatkowo pobiegnę w Sztumie w drugim biegu z cyklu GPX typowo z ciekawości, żeby zobaczyć „w którym jestem miejscu” i nad czym należy najmocniej popracować, pewnie okaże się, że nad wszystkim… cóż, taki jest sport. Raz z górki, raz pod górkę…